Wdrożenie automatyzacji wiąże się często z większym tymczasowym obciążeniem dla zespołu. Jest to cena, którą trzeba zapłacić za późniejsze wsparcie cyfrowych robotów, niższe koszty operacyjne i oszczędności czasowe. Cena ta nie jest jednak wygórowana, zwłaszcza jeśli zautomatyzowane rozwiązania zaprojektowane są tak, aby nie ograniczać zespołu, lecz wspierać każdego pracownika w osiąganiu celów.
Praca w środowisku cyfrowym, w którym powtarzalnych zadań nie trzeba wykonywać ręcznie to doskonała okazja do rozwijania umiejętności i poszerzania zakresu kompetencji. Dotyczy to umiejętności miękkich, ale nie tylko - w miejscu pracy, w którym cyfrowe roboty zapewniają stałe wsparcie, pojawia się więcej okazji dla kreatywnego myślenia i podejmowania strategicznych decyzji.
Zdaniem McKinsey, rynek pracy czeka duże zapotrzebowanie na umiejętności społeczne oraz kompleksowe myślenie o napotykanych wyzwaniach. W efekcie obecne podejście do organizacji pracy przestanie być optymalne. Zmiany te zajdą dużo szybciej, niż podczas poprzednich rewolucji technologicznych.
Technologie będą coraz bardziej inteligentne, a obszar interakcji między człowiekiem a maszyną stanie się kluczowy dla rozwoju. Coraz więcej osób będzie musiało podnieść swój poziom komfortu w korzystaniu z nowoczesnych technologii. Według predykcji McKinsey, do 2030 roku czas poświęcany na pracy z nowoczesną technologią wzrośnie o połowę. Od dłuższego czasu wiemy, że zapotrzebowanie na programistów i innych ekspertów z branży IT nieprzerwanie rośnie. Jednak nie tylko o nich chodzi. Przeciętny pracownik będzie musiał odnaleźć się w coraz bardziej zaawansowanym środowisku cyfrowym, aby pozostać efektywnym.
Drugim ważnym obszarem są wspomniane już umiejętności społeczne, szczególnie w zakresie relacji międzyludzkich i szeroko rozumianej emocjonalności. Chociaż częściowo będzie to kwestia wrodzonych zdolności, na przykład empatii, jedną z opcji rozwoju będzie na przykład nauka technik komunikacji. Dodatkowo ważne będą zdolności przywódcze, przejmowanie inicjatywy czy zarządzanie.
Trzecią zmianą, na którą warto się przygotować, będzie rosnące znaczenie skomplikowanych procesów myślowych. Chodzi tu o kreatywność, myślenie krytyczne, podejmowanie decyzji czy efektywne przetwarzanie danych. Jednocześnie liczba zadań wymagających jedynie prostych obliczeń czy odczytywania danych znacząco spadnie.
Przewidywane zmiany dotkną nie tylko indywidualnych pracowników, ale także - a może przede wszystkim - organizacje. W wielu przypadkach potrzebne będzie dostosowanie struktur organizacji do nowych potrzeb oraz przekształcenie procesów biznesowych na takie, które w pełni wykorzystają potencjał automatyzacji.
Nie jest to jednak proste zadanie. Choć obawa o to, że automatyzacja zmniejszy liczbę miejsc pracy nie jest słuszna, to zmiany, jakie przyniesie, będą poważnym zaburzeniem obecnego statusu quo. Dlatego doradzamy klientom, którzy planują wdrożenie Robotic Process Automation czy sztucznej inteligencji, aby poświęcili czas na taką komunikację z ich zespołem, która uspokoi wszelkie obawy i stanie się podstawą do budowania nowoczesnej kultury pracy.
Aż 77% respondentów w badaniu przeprowadzonym przez McKinsey nie przewiduje znaczących zmian w rozmiarze ich zespołów, a jeśli takie przewidują, to spodziewają się, że zatrudnią dodatkowe osoby. Jest to sprzeczne z dość powszechną obawą, iż roboty zastąpią ludzi. Wiemy już, że ta obawa jest bezpodstawna, ale należy się przygotować na zmianę w zakresie obowiązków i niezbędnych umiejętności na niektórych stanowiskach.
Niektóre zawody zaczną zanikać, albo raczej będą zastępowane innymi dzięki możliwościom, jakie przyniesie powszechna automatyzacja. Jedną ze strategii, które pomogą firmom przygotować się na te zmiany, jest budowanie trwalszych relacji z pracownikami. Będzie to oznaczało oferowanie coraz to nowych okazji do rozwoju i nauki, czyli inwestowanie w rozwój pojedynczego członka zespołu.
Kolejnym krokiem będzie stabilizacja nowych struktur organizacyjnych, a więc odejście od sztywnej hierarchii i pójście w stronę bardziej zwinnych zespołów. Takich, których ważną funkcją będzie szybkie odpowiadanie na zmiany i wypełnianie luk kompetencyjnych tam, gdzie akurat się pojawią.
Ponieważ skomplikowane zadania (np. generowanie raportów na bazie kompleksowych danych) staną się znacznie łatwiejsze do wykonania dzięki automatyzacji, wiele z nich spadnie na mniej wykwalifikowanych członków zespołu. Doświadczeni koledzy będą mogli poświęcić “odzyskany” czas na pracę odpowiadającą ich umiejętnościom i bardziej wartościową dla organizacji.
Poważne zmiany nastąpią także w obszarze działań zespołów HR. Wszystkie wymienione wyżej strategie będą przecież wymagać planowania, wykonania i mierzenia wyników. Czy oznacza to większe obciążenie dla zespołów HR? Niekoniecznie, ponieważ te same zmiany zajdą także w ich strukturach. Automatyzacja w obszarze rekrutacji staje się coraz bardziej popularna.
W zależności od charakterystyki rynku pracy w danej branży oraz indywidualnych potrzeb każdej organizacji, stosunek kosztu przetrenowania pojedynczego pracownika do zatrudnienia nowej, już odpowiednio wykwalifikowanej osoby, może być różny. Jednak w większości przypadków rekrutacja nie będzie opłacalna. Powodem jest oczywiście rosnące zapotrzebowanie organizacji na pracowników, podczas gdy dostępny na rynku talent nie może tego zapotrzebowania zaspokoić.
Dodatkowo wartość pracownika, który zna organizację od podszewki i w którym od lat budowano lojalność do firmy jest bardziej wartościowy od nowozatrudnionej osoby z takimi samymi umiejętnościami. Rozwój technologiczny prowadzi do szybszego rozwoju, który z kolei prowadzi do coraz większej liczby miejsc pracy. Coraz częściej to potencjalni pracownicy, nie pracodawcy, dyktują warunki swojego zatrudnienia, ponieważ znają swoją wartość. W tej sytuacji utrzymanie już zebranego w zespole potencjału będzie coraz istotniejsze.
Wiadomo już, że następna dekada będzie okresem drastycznych zmian dla biznesu. W tym kontekście należy podkreślić jedną z umiejętności miękkich, o której nie mówi się zbyt często: zdolność adaptacji. Coraz więcej głosów wskazuje na to, że charakterystyka pracy w wielu branżach może się znacznie zmienić. Dzisiejsze stanowiska z ustalonym zakresem obowiązków prawdopodobnie nieco się rozmyją. Przeciętna osoba potrzebowała będzie szerszego zakresu umiejętności, aby jej praca była maksymalnie wartościowa.
To dobra wiadomość dla osób, które przygotują się na nadchodzące zmiany. Badania pokazują, że warunki pracy na stanowiskach wymagających umiejętności społecznych już od jakiegoś czasu się poprawiają. Naszym zdaniem te osoby, które nie są tradycyjnymi ekstrowertykami, nie powinny się martwić. Umiejętności miękkie to także empatia, zrozumienie ludzkiej psychologii, czy szeroko rozumiana kreatywność.
Jeśli elementem strategii wzrostu Twojej firmy jest automatyzacja i chcesz porozmawiać o tym, jak najlepiej przygotować do tego zespół, odezwij się do nas. Mamy za sobą duże wdrożenia dla liderów polskiego rynku i chętnie podzielimy się naszymi doświadczeniami.